psychodeliczna elita

Sznycia-kierownik

[Sznyta]
Ziomuś w Polsce,wolność to rzecz względna
Źle mnie osądzą,to trafię do pierdla
Patrzę na tą wielką statuę wolności
Dorośnij nie zatrzyma się ten pościg
Biegnę z nimi,a Ty przestań się łudzić
Przynajmniej nie będę samotna i bez ludzi
Nie opuszczę tego kraju,i mów mi Croze
Bo po omacku,ten demon Sznyty brnie w to!
Czego oczy nie widzą tego sercu nie żal
Zdąrzę przed Panem Bogiem,wiesz Haniu Krall?
Wykonam ruch,nim ktoś powie,że to faull
I zanim zamkną zaśpiewam,niech żyje bal:P

Kamikaze

Wejście główne jedyne nie próbne
zejście równe dalej tunele zgubne
wiele tu nie skubne przez kręte paskudne
korytarze złudne śmierdzące i brudne
są twarze twierdzące mdlące to a cudne
dla mnie to nudne labirynt na dnie
tam nie ma mnie ze źródła się pnie
fala co jej skala energie wyzwala
synergie dowala z centrum do dala
spektrum wplata ze świata do wszechświata
armata gdzie krata a mata dla kata
data kumata dym bata poświata

Żet

potęga całych mas ludu, gdzieś skupiona pośród cudów
dar szarego człowieka dla potęgi ludzkości,
by wciąż przypominał o reprezentowanej wartości
Brazylia, Pomnik Chrystusa Zbawiciela w Rio de Janeiro
czyli na otaczający świat otwartość, ja biorę ją na serio
te tysiące ton betonu, nie stoi tam nadaremno
bowiem w niejednej ludzkiej głowie znajdziesz ciemność
w głębi siebie, setki istot jest pozamykanych
oni sami i cztery ściany, ta statua stoi właśnie dla nich
czarni, czerwoni, żółci i biali, i miliony ich prywatnych skandali
każdy sie tylko sobie żali, ale jest taki pomnik gdzieś w oddali
który dzięki swojej skali, nakazuje byście sie na świat pootwierali
----
strasznie naciągnięte 12 wersów, ale napisane zostało na próbę nagraniową i jak będzie przeszkadzać poskracam Wink

Zamot

Zamot Gladiator w wielkim Koloseum,
przechodze przez zycie szukajac jego celu
walcze o wolnosc stylu mego, przeciwnikow wielu,
chcacych odciagnac mnie od niego
przemierzam z cieniem areny mroczne
wspomagany przez pozaziemskie moce
majacy co noc straszne sny prorocze
do zwyciestwa, kreta droga krocze
kazdego wroga brutalnie wykoncze
codzien podziwiam skapane w krwi Słońce
los marny, Zamot, gladiator niepokonany
zginal wpadajac pod rozpedzone rydwany

Pito

Zjednoczeni w jednym celu celem wyjście z samotności tunelu
coraz niższy poziom tlenu Ciii!! nic nie mów
Zgromadzeni w szoku ciemność pokój
Chcesz chcesz wyjść z mroku
to go opuść jesteś gotów? Twa radość to mój okup
daje ci światło wiesz nie będzie łatwo wszystko co nowe jest zagadka
chcesz coś jeszcze zrobić? lecz zamknięty w kleszcze fobii
jak ta latarnia światłem cię ogarniam
wyzwoli cię tylko prawda stary to moja tajemnica wiary
Płone jak pochodnia co nie masz w obie ognia?
e tam najpierw go rozpal to drobnostka
nie nie powiem tego tobie wiem to trudne znaleźć w sobie ogień

Zamot

Umawialiśmy się na 12 wersowe teksty...